Ciekawostki
05-12-2012
Najciekawsza trasa na Trójkąt prowadziła od dworca kolejowego w kierunku Słupnej. Mysłowicki dworzec nie należał pod względem architektonicznym do imponujących, lecz w czasie nasilenia ruchu turystycznego panował tu spory gwar. Pierwszym budynkiem widocznym naprzeciw dworca była willa Kuderów, rodziny niezwykle zasłużonej dla Mysłowic.
Podążając dalej w kierunku Promenady, zaraz po lewej stronie w piętrowym budynku swą siedzibę miał dom parafialny Gminy Protestanckiej. Budynek stoi do dziś pod nr n 17 i pełni tę samą funkcję. Niegdyś nad wejściem u krawędzi dachu stał krzyż, a przed budynkiem był ogródek otoczony stylowym płotkiem. Z tyłu stał również budynek należący niegdyś do Parafii Ewangelickiej. Ten również stoi do dnia dzisiejszego, chociaż zaniedbany posiada ciekawą architekturę. Dalej mijamy gmach dawnego PRG, za którym znajduje się rozległy plac pogrążony w ciągłej przebudowie, stąd trudno tu odnaleźć ślady dawnego wyglądu. Tu swą siedzibę miał niegdyś mysłowicki Zakład Salezjański im. Prymasa Hlonda, tu również zlokalizowane były koszary wojskowe w których stacjonowali przed II wojną światową mysłowiccy saperzy. Ich pobyt w mieście upamiętnia tablica stojąca przy ul. Powstańców. Tam też siedzibę swą miało dowództwo mysłowickiego (Ochotnicze Drużyny Robotnicze). Prezentowana ilustracja jest unikatowym zdjęciem placu, o którym wyżej mowa. Plac ten zmienił się całkowicie, obecnie w miejscu tym stoi budynek Mysłowickiej Wyższej Szkoły Pedagogicznej. Wracając na ulicę Powstańców dochodzi się do przewiązki - mostu westchnień, symbolu tego zakątka miasta. Tędy przechodziły tysiące osób, które z biura emigracyjnego podążały na peron dworca, by pociągiem dojechać do Hamburga lub Bremy i dalej statkiem do Ameryki. Po lewej stronie trasy, na rozległej równinie znajdowały się baraki, w których oczekiwali wyżej wymienieni emigranci udający się za ocean: W budynkach tych hitlerowcy-urządzili w 1941 r. więzienie policyjne, będące przedsionkiem Oświęcimia. Po II wojnie światowej obóz przejęła nowa władza, wykorzystując go do tych samych celów. W więzieniu bezpieka przetrzymywała osoby podejrzane narodowościowo - najczęściej Ślązaków posiadających niewłaściwą Volkslistę, a także osoby podejrzane o współpracę z okupantem. Największą tragedią było aresztowanie zwykłych Ślązaków, mających jak setki śląskich rodzin powiązania niemiecko polskie. Ofiary nieludzkiego traktowania spoczywają w zbiorowych mogiłach na cmentarzu ewangelickim i katolickim. Pojedyncze groby por siadają inskrypcję, a dla wszystkich charakterystyczna jest podobna data śmierci. U wlotu promendy znajdują się 4 tablice pamiątkowe informujące o wymienionych obozach. Po obozie zostały znikome ślady gruzu, będące niechlubną pamiątką po rozebranych barakach mysłowickiego łagru.
Promenada należała do najładniejszych alei spacerowych w mieście. Obsadzona z obu stron drzewami, prowadziła rzesze przyjezdnych na Słupną. Promenada zaczyna się alejką, którą zamyka po prawej stronie wysoki nasyp kolejowy. Schodząc w dół mijamy boisko Lechii Mysłowice; tuż za furtką wejściową jest obelisk upamiętniający członków klubu, którzy stracili życie w latach okupacji.
Podążając dalej aleją, dochodzimy do źródła z krzyżem. Następnie droga lekko wznosi się i zaczynają się pierwsze zabudowania Słupnej. Pierwszym obiektem po lewej stronie jest zachowana brama wjazdowa do dawnego dworku Sułkowskich. Dworek ten był rezydencją rodziny Laryszów, a przez małżeństwo z hrabiną Larysz, dostał się w ręce księcia Sułkowskiego. Losy księcia Sułkowskiego były tak barwne, że mogły by posłużyć za scenariusz filmu sensacyjnego. Zainteresowanych odsyłam do książki „Kłopotliwy książę Sułkowski", której autorem jest R. Kincel. Po rozebraniu drewnianej konstrukcji dworku, zbudowano na tym miejscu murowany budynek, w którego jednej części urządzono restaurację „Zamek książęcy". Restauracja ta miała taras, na którym ustawiono ławy i stoliki. Z tego miejsca tozdągal się piękny widok na całe pogranicze. Imponujący musiał być widok doliny Przemszy z jej zakolami i mostami granicznymi. Podążając następnie drogą prosto, dochodziło się na główny plac dzielnicy, przy którym stał zachowany do dziś budynek restauracji „Kóhlera". Lokal ten należał do największych w dzielnicy, wewnątrz posiadał scenę a na górze pokoiki noclegowe! Do lokalu przylegał stylowy ogród dla gości, w którym organizowano imprezy. Plac, przy którym stała restauracja widoczny jest na pocztówce z roku 1915, wydanej przez mysłowickiego fotografa Ryszarda Błaszczyka. W lewym górnym rogu umieszczono widok wieży Bismarcka. Na Trójkąt prowadziły od tej restauracji dwie aleje. Pierwsza bezpośrednio w kierunku rzeki i styku granic (patrząc na lokal alejka zaczynała się po lewej stronie budynku). Śladów tego traktu nie ma dziś wcale, zachował się jedynie mały plac a zanim tory kolei, przy budowie których alejka uległa całkowitej likwidacji. Druga alejka prowadziła od restauracji na wzgórze Słupeckiej wieżę Bismarcka. By tam dotrzeć, należało skierować się od restauracji w kierunku mostu kolejowego i skręcić przed nim w lewo. Droga wznosi się do góry i po lewej stronie mija się zabudowania przy ul. Żeromskiego, a po prawej nasyp kolejowy. Po dojściu do torów kolejowych linii Mysłowice - Kraków mijało się szlaban dla pieszych. Tam zaczynała się alejka obsadzona drzewkami; ślady tego stanu zachowały się do dzisiaj. Wyraźnie widoczne są jeszcze dziś drzewa po obu stronach alejki. W pewnym miejscu, po przejściu ok. 50 m trakt przerwany jest głębokim wykopem dla kolei piaskowej. Wykop ten odciął alejkę prowadzącą w kierunku wzgórza, lecz zatrzymując się na skraju i patrząc na wprost widać kontynuację alei na przeciwległej stronie (łatwo poznać po rzędach drzew). Tam podążając dalej dochodziło się na „Bismarck".
zródło wikimapia
Promenada rozciąga się wzdłuż Czarnej Przemszy od ujścia Boliny po rejon dawnej dzielnicy portowej (ulice Sułkowskiego i Rzeczna). Obszar ten został założony na terasach Czarnej Przemszy, która w przeszłości tworzyła meandry podcinające wschodni skłon garbu Mysłowic.
Dojazd pociągiem, autobusem lub tramwajem do Dworca Kolejowego Mysłowice. Następnie kierujemy się na ulicę Powstańców i idziemy w stronę Przewiązki.
Zarząd nad Promenadą sprawuje Rada Miasta Mysłowice, właścicielem jest miasto Mysłowice.
Infrastruktura: U wejścia na Promenadę znajduje się Przewiązka – dawna siedziba Biura Emigracyjnego. Tuż za nią jest kilka miejsc parkingowych. Wzdłuż głównej alei znajdują się ławeczki. Na terenie Promenady działa również Klub Sportowy “Lechia” – jeden z najstarszych klubów w Polsce. Jest tu boisko piłkarskie i korty tenisowe.
W południowej części Promenady są domy mieszkalne i budynek, w którym siedzibę ma Dom Dziecka. Przez Promenadę przebiega ścieżka rowerowa prowadząca do miejsca zwanego “Trójkątem Trzech Cesarzy”.
Promenada założona została ok. 1870 roku. Dawna ścieżka łącząca dworzec kolejowy z rejonem dworu Sułkowskich w Słupnej została wówczas uregulowana i obsadzona drzewami liściastymi przez Towarzystwo Upiększania Miasta. Trzy lata później, po zawarciu konwencji pomiędzy carem Rosji, cesarzem Austrii i cesarzem Rzeszy Niemieckiej, aleja stała się główną trasą spacerową prowadzącą w rejon zbiegu Czarnej i Białej Przemszy – miejsca, gdzie schodziły się granice trzech cesarstw (“Trójkąt Trzech Cesarzy”).
Pierwotne zadrzewienia w rejonie Promenady zachowały się w znacznej części do dziś. Tworzą one cienistą aleję obsadzoną klonami pospolitymi, jaworami, lipami, grabami oraz kasztanowcami. Od strony stacji kolejowej zadrzewienia wchodzą na skarpę, tworząc szeroki pas wysokiej zieleni ocieniającej i tłumiącej hałas. W rejonie stadionu dawne zadrzewienia zostały odkształcone przez wprowadzenie topoli czarnej, odmian piramidalnych oraz wielkolistnych, międzygatunkowych krzyżówek topól, wierzby białej odmiany zwisającej oraz robinii akacjowej. W rejonie przejścia pod linią wysokiego napięcia na zboczu rośnie kilka wyjątkowo okazałych buków i grabów. Wyjątkowo okazały jest również dąb szypułkowy w bezpośrednim sąsiedztwie MOSiRu.
Towarzyszące Promenadzie, rozciągające się w kierunku Czarnej Przemszy, tereny zielone były w przeszłości urządzone w otwarty, bezdrzewny park. Obecnie w wyniku osiadania gruntu zamieniły się one w podmokłe łąki i oczka wodne z roślinnością szuwarową. Stanowią one ciekawe uzupełnienie całego założenia Promenady i potencjalnie mogą stać się ostoją ptaków wodno-błotnych. Gnieździ się tu już łyska, kaczka krzyżówka i kokoszka wodna.
Jednym z największych walorów Promenady jest wypływające spod prawego zbocza źródło.
Ścieżka została zaprojektowana w oparciu o walory przyrodnicze i historyczne. Wyznaczono poszczególne jej etapy nawiązując do istniejących już alejek wewnętrznych. Początkiem ścieżki jest Przewiązka.
1. Trasę wycieczki rozpoczynamy przy Przewiązce. Jest ona pozostałością po stacji emigracyjnej, a powstała w 1908 roku i była przejściem łączącym budynki stacji rejestracyjno- kontrolnej dla emigrantów z dworcem kolejowym. To jeden ze śladów Mysłowic jako miasta nadgranicznego. Jedna ze wzmianek o istnieniu komory celnej w Mysłowicach pojawia się w roku 1643. Od XIX wieku gromadzili się tu robotnicy z różnych zaborów udający się na emigrację. Szczególnie w okresie międzywojennym, transporty wyjeżdżały kilka razy w miesiącu, tak że w ciągu prawie 80 lat istnienia tego punktu emigracyjnego przeszło przez niego kilka milionów ludzi.
2. Następnie zatrzymujemy się przy tablicy upamiętniającej ofiary Tymczasowego Więzienia Policyjnego, utworzonego i wykorzystywanego przez hitlerowców, a potem przez stalinowców. W latach 1941-1945 na tym terenie istniało hitlerowskie Policyjne Więzienie Zastępcze będące ośrodkiem eksterminacji Polaków. Na obszarze 19 800 metrów kwadratowych okolonym wysokim płotem znajdowały się 3 budynki murowane, 3 baraki, bunkier- karcer, 2 wieże wartownicze i stanowisko karabinu maszynowego.
W pomieszczeniach przystosowanych dla 400 osób umieszczono 1 200 więźniów. Poddawano ich nieludzkim torturom. Po zakończeniu czynności śledczych przekazywano do wielkich obozów koncentracyjnych, a zwłaszcza do KL Auschwitz- Birkenau lub na egzekucje publiczne 20 000 więźniów. W Więzieniu Policyjnym zmarły 204 osoby. Komendantami byli Hans Thomas i Karl Reichel. Po wkroczeniu Armii
Czerwonej władze polskie utworzyły 5 lutego 1945 roku Obóz Karny. Więziono w nim Ślązaków posądzonych o zdradę narodową z powodu wpisu do 1 lub 2 grupy Niemieckiej Listy Narodowościowej oraz obywateli niemieckich. Do likwidacji obozu w 1947 roku na skutek fatalnych warunków sanitarno-bytowych i okrutnego traktowania, spośród kilku tysięcy aresztowanych zmarło 2 331 osób.
3. W bezpośrednim sąsiedztwie tablicy znajdują się schody prowadzące do okazałego dębu szypułkowego uznanego za pomnik przyrody. Jego obwód wynosi 3 m. Ma szeroką rozłożystą koronę. Liście ułożone skrętolegle, są długości 10-12 cm, płytko klapowane, sercowato wcięte u nasady i mają krótki ogonek, długości nie przekraczającej 1 cm. Kwiaty ukazują się w maju. Kwiaty męskie są zebrane w zwisające kotki, a małe kwiaty żeńskie osadzone są na szypułkach w płytkiej miseczce. Owoce (żołędzie) długości 2-3 cm, są osadzone na szypułkach długości 4-8 cm.
W pobliżu dębu rośnie rdest ostrokończysty. Okazała roślina wieloletnia, wysokości do 2 m, tworząca duże kępy. Łodyga wzniesiona, czerwono lub niebieskawo nabiegła. Liście duże, trójkątnie jajowate, w nasadzie ucięte, długości do 13 cm. Kwiaty drobne, biało-zielonkawe, zebrane w zwisające, długie kwiatostany, wyrastające z kątów liści.
4. Wchodzimy na alejkę biegnącą w kierunku wschodnim. Na jej końcu znajdują się podmokłe łąki i oczka wodne z roślinnością szuwarową (pałka szerokolistna, trzcina pospolita). Powstały one w wyniku osiadania gruntu.
Gnieździ się tu łyska, kaczka krzyżówka i kokoszka wodna.
5. Wracamy do tablicy pamiątkowej, wchodzimy na główną aleję Promenady, obsadzoną głównie okazałymi klonami pospolitymi, wśród których można zobaczyć też pojedyncze okazy lipy drobnolistnej, robinii akacjowej i głogu jednoszyjkowego.
Klon pospolity to drzewo o prostym pniu i rozłożystej koronie. Liście klonu są zielone po obu stronach, długości 10-15 cm, z 5-7 ostro zakończonymi klapami. Z ogonka zerwanego liścia wypływa sok. Owocem są skrzydlaki. Robinia akacjowa ma nieparzystopierzaste liście długości 10-25 cm, złożone z 9-19 eliptycznych listków długości 2-4 cm. Białe kwiaty zebrane są w zwisające grona. Kwitnie w czerwcu. Owoce są jasnobrązowe. Są to płaskie strąki.
6. Kierując się na południe docieramy do stadionu. Przy głównym wejściu rośnie ciekawy okaz wierzby białej z rozszczepionym konarem. Uszkodzenie drzewa nastąpiło najprawdopodobniej w wyniku uderzenia pioruna. Wierzba biała ma szeroką luźną koronę. Jej pędy mają żółtobrązową barwę. Liście osadzone są skrętolegle, mają długość 6-10 cm i szerokość 1-2 cm. Są lancetowate, drobno piłkowane, pokryte jedwabistymi włoskami od spodu.
Nieopodal znajduje się tablica pamiątkowa poświęcona poległym zmarłym członkom Klubu Sportowego 06 Mysłowice w latach 1906 - 1931.
7. Naprzeciwko stadionu znajduje się źródełko, niegdyś bardzo uczęszczane i mające swoją legendę. Lwia głowa, z której paszczy leje się źródlana woda, była wykonana w brązie. Historia tego miejsca sięga lat 70. XIX wieku. Pomnikowa obudowa miała upamiętniać powstanie związku trzech cesarzy na spotkaniu w pałacu Schoenbrunn 15 maja 1873 roku.
Na Słupnej schodziły się granice ich państw. Zdarzenie postanowiono upamiętnić, jednocześnie przyozdabiając promenadę. Lwia głowa ma być symbolem cesarzy, którzy sami siebie uważali za lwy Europy. Jest też inna wersja legendy. Po spotkaniu w Schoenbrunn na Słupnej mieli się spotkać nieznani bliżej przedstawiciele monarchów by uczcić przymierze uroczystym toastem. Dworzanie podobno zapomnieli wina, więc trzeba było wznieść – co prawda złotymi pucharami – ale czystą źródlaną wodą. Potem na miejscu ustawiono pomnik z lwią głowa. Ta wersja legendy jest najbardziej popularna, ale najmniej prawdopodobna.
Z pomnika zniknęła też oryginalna lwia głowa z brązu. Zastąpiono ją cementową repliką.
8. Wspinając się wyżej wzdłuż głównej alei porośniętej brzozą brodawkowatą i kasztanowcem białym, tuż obok pierwszych zabudowań części miasta zwanej Słupna możemy natknąć się na fragmenty starych murów będących pozostałością po majątku Sułkowskich. Niegdyś znajdował się tu dwór parterowy z jedenastoma pokojami, browar, gorzelnia, tartak, młyn oraz folwark. W okresie wojen napoleońskich Sułkowscy włączyli się w działania wojenne, a w połowie XIX w. dobra ich przejął hrabia Donnersmack ze Świerklańca. Poniżej, czego dowodem pozostaje jedynie nazwa ulicy (ul. Portowa) znajdował się port, pamiątka czasów, gdy Przemsza była spławna i do takich celów wykorzystywana.
9. Po przeciwnej stronie bramy, w rejonie przejścia pod linią wysokiego napięcia, na zboczu rosną trzy okazałe buki pospolite. Jeden z nich to pomnik przyrody. Ma obwód 3,80 m.
Charakterystyczna dla buka jest gładka, popielatoszara kora i prosty pień. Liście pojedyncze, jajowate, na szczycie zaostrzone, brzegiem lekko ząbkowane lub całobrzegie i z jedwabistymi włoskami, połyskujące, na ogonkach. Owoce, zwykle 2-3 kanciaste orzeszki ukryte wewnątrz okrywy z miękkimi wyrostkami, zwane bukwią, dojrzewają od września.
10. Skręcamy na zachód i wchodzimy na ulicę Żeromskiego. Idąc wzdłuż domów mieszkalnych dochodzimy do budynku, w którym mieści się Dom Dziecka. Za nim znajduje się leśna ścieżka prowadząca do miejsca zwanego Trójkątem Trzech Cesarzy. Przy ujściu Białej i Czarnej Przemszy zbiegały się granice trzech imperiów: Prus, Rosji, Austrii.
zródło www.parki.org
Najpopularniejsza aleja spacerowa Śląska .
Promenada powstała w połowie XIX wieku, gdy linia kolejowa biegnąca z Wrocławia do Mysłowic została przedłużona do Słupnej. Powstał nasyp kolejowy, a droga łącząca centrum miasta ze Słupną została podzielona. Promenada stała się piękna, gdy wielką atrakcją turystyczną stał się Trójkąt Trzech Cesarzy.
Aleksandra Maligłówka i Przemysław Wyrwa często spacerują Promenadą.
Członkowie działającego w Mysłowicach Towarzystwa Upiększania Miasta działali głownie na rzecz Trójkąta. Z ich inicjatywy Promenadę obsadzono drzewami, wytyczono mniejsze alejki - opowiada, zajmujący się historią naszego miasta, Dariusz Falecki.
Przy Promenadzie, która wiodła wprost do Trójkąta, jak również do wybudowanej na wzniesieniu przed Brzęczkowicami wieży Bismarcka, ustawiono maszt z pruską flagą. W 1895 roku powstała przy niej pierwsza restauracja. W sumie, w różnych okresach było ich cztery (dwie na Trójkącie). Prawdziwy turystyczny boom trwał w latach 1900-1914. Historycy szacują, że tygodniowo przez Promenadę przechodziło ok. 8 tys. osób. Przyjeżdżali głównie z Wrocławia i Berlina, ale również z Francji, Szwajcarii, Belgii i Holandii. Świadczą o tym wysyłane znad Trójkąta pocztówki.
Promenada tętniła życiem. Turyści z Niemiec od Gliwic widzieli tylko huty i kopalnie. Pewno myśleli, że Śląsk to nieciekawe miejsce. Gdy pociąg minął kopalnię Mysłowice, zaczynała się oaza zieleni i spokoju nad samą granicą państw - uważa Dariusz Falecki.
A dzisiaj? To wciąż jedna z bardziej ulubionych tras spacerowych mysłowiczan. Aleksandra Maligłówka i Przemysław Wyrwa często wybierają ją jako cel swojej przechadzki.
Jest dosyć spokojnie. A w Mysłowicach nie ma zbyt wielu miejsc, gdzie można spacerować. W Chorzowie jest park, w naszym mieście praktycznie tylko Promenada - mówią.
Podobnie uważają inni spotkani tam mysłowiczanie.
Warto czasem zamiast z Brzęczkowi do centrum miasta jechać autobusem, przespacerować się Promenadą - uważają Maligłówka i Wyrwa.
Zapomniane legendy o źródełku i głowie lwa .
Źródełko przy Promenadzie, niegdyś bardzo uczęszczane, ma swoją legendę. Lwia głowa, z której paszczy leje się źródlana woda, była wykonana w brązie. Historia tego miejsca sięga lat 70. XIX wieku.
Pomnikowa obudowa miała upamiętniać powstanie związku trzech cesarzy na spotkaniu w pałacu Schoenbrunn 15 maja 1873 roku. Na Słupnej schodziły się granice ich państw. Zdarzenie postanowiono upamiętnić, jednocześnie przyozdabiając promenadę. Lwia głowa ma być symbolem cesarzy, którzy sami siebie uważali za lwy Europy.
Jest też inna wersja legendy. - Po spotkaniu w Schoenbrunn na Słupnej mieli się spotkać nieznani bliżej przedstawiciele monarchów by uczcić przymierze uroczystym toastem - opowiada dr Helena Witecka, wicedyrektorka Centralnego Muzeum Pożarnictwa. Dworzanie podobno zapomnieli wina, więc toast trzeba było wznieść co prawda złotymi pucharami, ale czystą źródlaną wodą. Potem na miejscu ustawiono pomnik z lwią głową. Ta wersja legendy jest popularna, ale najmniej prawdopodobna.
Z pomnika zniknęła też oryginalna lwia głowa z brązu. Zastąpiono ją cementową repliką
Dziś woda ze źródła nie nadaje się do picia.
O atrakcjach promenady mówi Zbigniew Orłowski, prezes mysłowickiego oddziału PTTK
Na pewno ciekawy jest budynek dawnej stacji emigracyjnej zaraz na początku Promenady. Przed I wojną światową było to największy suchy port lądowy pasażerski. Potem po lewej stronie jest pomnik upamiętniający obóz dla więźniów politycznych z czasów II wojny, wykorzystywany również później. Można tam dostrzec również budkę wartowniczą. Gdy zejdziemy schodami możemy dostrzec po lewej stronie będący pomnikiem przyrody dąb. Warto zajrzeć na boisko Lechii, jednego z najstarszych klubów w Polsce, apotem zerknąć na zniszczone źródełko. Dalej po lewej stronie można obejrzeć bramę wjazdową do dworku Sułkowskich, a po prawej, na skarbie potężny buk, również pomnik przyrody.
Promenada w zasadzie kończy się przy ul Portowej, która swą nazwę wzięła od funkcjonującego tam portu rzecznego nad Przemszą.
Dziennik Zachodni, kbp
Podążając dalej w kierunku Promenady, zaraz po lewej stronie w piętrowym budynku swą siedzibę miał dom parafialny Gminy Protestanckiej. Budynek stoi do dziś pod nr n 17 i pełni tę samą funkcję. Niegdyś nad wejściem u krawędzi dachu stał krzyż, a przed budynkiem był ogródek otoczony stylowym płotkiem. Z tyłu stał również budynek należący niegdyś do Parafii Ewangelickiej. Ten również stoi do dnia dzisiejszego, chociaż zaniedbany posiada ciekawą architekturę. Dalej mijamy gmach dawnego PRG, za którym znajduje się rozległy plac pogrążony w ciągłej przebudowie, stąd trudno tu odnaleźć ślady dawnego wyglądu. Tu swą siedzibę miał niegdyś mysłowicki Zakład Salezjański im. Prymasa Hlonda, tu również zlokalizowane były koszary wojskowe w których stacjonowali przed II wojną światową mysłowiccy saperzy. Ich pobyt w mieście upamiętnia tablica stojąca przy ul. Powstańców. Tam też siedzibę swą miało dowództwo mysłowickiego (Ochotnicze Drużyny Robotnicze). Prezentowana ilustracja jest unikatowym zdjęciem placu, o którym wyżej mowa. Plac ten zmienił się całkowicie, obecnie w miejscu tym stoi budynek Mysłowickiej Wyższej Szkoły Pedagogicznej. Wracając na ulicę Powstańców dochodzi się do przewiązki - mostu westchnień, symbolu tego zakątka miasta. Tędy przechodziły tysiące osób, które z biura emigracyjnego podążały na peron dworca, by pociągiem dojechać do Hamburga lub Bremy i dalej statkiem do Ameryki. Po lewej stronie trasy, na rozległej równinie znajdowały się baraki, w których oczekiwali wyżej wymienieni emigranci udający się za ocean: W budynkach tych hitlerowcy-urządzili w 1941 r. więzienie policyjne, będące przedsionkiem Oświęcimia. Po II wojnie światowej obóz przejęła nowa władza, wykorzystując go do tych samych celów. W więzieniu bezpieka przetrzymywała osoby podejrzane narodowościowo - najczęściej Ślązaków posiadających niewłaściwą Volkslistę, a także osoby podejrzane o współpracę z okupantem. Największą tragedią było aresztowanie zwykłych Ślązaków, mających jak setki śląskich rodzin powiązania niemiecko polskie. Ofiary nieludzkiego traktowania spoczywają w zbiorowych mogiłach na cmentarzu ewangelickim i katolickim. Pojedyncze groby por siadają inskrypcję, a dla wszystkich charakterystyczna jest podobna data śmierci. U wlotu promendy znajdują się 4 tablice pamiątkowe informujące o wymienionych obozach. Po obozie zostały znikome ślady gruzu, będące niechlubną pamiątką po rozebranych barakach mysłowickiego łagru.
Promenada należała do najładniejszych alei spacerowych w mieście. Obsadzona z obu stron drzewami, prowadziła rzesze przyjezdnych na Słupną. Promenada zaczyna się alejką, którą zamyka po prawej stronie wysoki nasyp kolejowy. Schodząc w dół mijamy boisko Lechii Mysłowice; tuż za furtką wejściową jest obelisk upamiętniający członków klubu, którzy stracili życie w latach okupacji.
Podążając dalej aleją, dochodzimy do źródła z krzyżem. Następnie droga lekko wznosi się i zaczynają się pierwsze zabudowania Słupnej. Pierwszym obiektem po lewej stronie jest zachowana brama wjazdowa do dawnego dworku Sułkowskich. Dworek ten był rezydencją rodziny Laryszów, a przez małżeństwo z hrabiną Larysz, dostał się w ręce księcia Sułkowskiego. Losy księcia Sułkowskiego były tak barwne, że mogły by posłużyć za scenariusz filmu sensacyjnego. Zainteresowanych odsyłam do książki „Kłopotliwy książę Sułkowski", której autorem jest R. Kincel. Po rozebraniu drewnianej konstrukcji dworku, zbudowano na tym miejscu murowany budynek, w którego jednej części urządzono restaurację „Zamek książęcy". Restauracja ta miała taras, na którym ustawiono ławy i stoliki. Z tego miejsca tozdągal się piękny widok na całe pogranicze. Imponujący musiał być widok doliny Przemszy z jej zakolami i mostami granicznymi. Podążając następnie drogą prosto, dochodziło się na główny plac dzielnicy, przy którym stał zachowany do dziś budynek restauracji „Kóhlera". Lokal ten należał do największych w dzielnicy, wewnątrz posiadał scenę a na górze pokoiki noclegowe! Do lokalu przylegał stylowy ogród dla gości, w którym organizowano imprezy. Plac, przy którym stała restauracja widoczny jest na pocztówce z roku 1915, wydanej przez mysłowickiego fotografa Ryszarda Błaszczyka. W lewym górnym rogu umieszczono widok wieży Bismarcka. Na Trójkąt prowadziły od tej restauracji dwie aleje. Pierwsza bezpośrednio w kierunku rzeki i styku granic (patrząc na lokal alejka zaczynała się po lewej stronie budynku). Śladów tego traktu nie ma dziś wcale, zachował się jedynie mały plac a zanim tory kolei, przy budowie których alejka uległa całkowitej likwidacji. Druga alejka prowadziła od restauracji na wzgórze Słupeckiej wieżę Bismarcka. By tam dotrzeć, należało skierować się od restauracji w kierunku mostu kolejowego i skręcić przed nim w lewo. Droga wznosi się do góry i po lewej stronie mija się zabudowania przy ul. Żeromskiego, a po prawej nasyp kolejowy. Po dojściu do torów kolejowych linii Mysłowice - Kraków mijało się szlaban dla pieszych. Tam zaczynała się alejka obsadzona drzewkami; ślady tego stanu zachowały się do dzisiaj. Wyraźnie widoczne są jeszcze dziś drzewa po obu stronach alejki. W pewnym miejscu, po przejściu ok. 50 m trakt przerwany jest głębokim wykopem dla kolei piaskowej. Wykop ten odciął alejkę prowadzącą w kierunku wzgórza, lecz zatrzymując się na skraju i patrząc na wprost widać kontynuację alei na przeciwległej stronie (łatwo poznać po rzędach drzew). Tam podążając dalej dochodziło się na „Bismarck".
zródło wikimapia
Promenada rozciąga się wzdłuż Czarnej Przemszy od ujścia Boliny po rejon dawnej dzielnicy portowej (ulice Sułkowskiego i Rzeczna). Obszar ten został założony na terasach Czarnej Przemszy, która w przeszłości tworzyła meandry podcinające wschodni skłon garbu Mysłowic.
Dojazd pociągiem, autobusem lub tramwajem do Dworca Kolejowego Mysłowice. Następnie kierujemy się na ulicę Powstańców i idziemy w stronę Przewiązki.
Zarząd nad Promenadą sprawuje Rada Miasta Mysłowice, właścicielem jest miasto Mysłowice.
Infrastruktura: U wejścia na Promenadę znajduje się Przewiązka – dawna siedziba Biura Emigracyjnego. Tuż za nią jest kilka miejsc parkingowych. Wzdłuż głównej alei znajdują się ławeczki. Na terenie Promenady działa również Klub Sportowy “Lechia” – jeden z najstarszych klubów w Polsce. Jest tu boisko piłkarskie i korty tenisowe.
W południowej części Promenady są domy mieszkalne i budynek, w którym siedzibę ma Dom Dziecka. Przez Promenadę przebiega ścieżka rowerowa prowadząca do miejsca zwanego “Trójkątem Trzech Cesarzy”.
Promenada założona została ok. 1870 roku. Dawna ścieżka łącząca dworzec kolejowy z rejonem dworu Sułkowskich w Słupnej została wówczas uregulowana i obsadzona drzewami liściastymi przez Towarzystwo Upiększania Miasta. Trzy lata później, po zawarciu konwencji pomiędzy carem Rosji, cesarzem Austrii i cesarzem Rzeszy Niemieckiej, aleja stała się główną trasą spacerową prowadzącą w rejon zbiegu Czarnej i Białej Przemszy – miejsca, gdzie schodziły się granice trzech cesarstw (“Trójkąt Trzech Cesarzy”).
Pierwotne zadrzewienia w rejonie Promenady zachowały się w znacznej części do dziś. Tworzą one cienistą aleję obsadzoną klonami pospolitymi, jaworami, lipami, grabami oraz kasztanowcami. Od strony stacji kolejowej zadrzewienia wchodzą na skarpę, tworząc szeroki pas wysokiej zieleni ocieniającej i tłumiącej hałas. W rejonie stadionu dawne zadrzewienia zostały odkształcone przez wprowadzenie topoli czarnej, odmian piramidalnych oraz wielkolistnych, międzygatunkowych krzyżówek topól, wierzby białej odmiany zwisającej oraz robinii akacjowej. W rejonie przejścia pod linią wysokiego napięcia na zboczu rośnie kilka wyjątkowo okazałych buków i grabów. Wyjątkowo okazały jest również dąb szypułkowy w bezpośrednim sąsiedztwie MOSiRu.
Towarzyszące Promenadzie, rozciągające się w kierunku Czarnej Przemszy, tereny zielone były w przeszłości urządzone w otwarty, bezdrzewny park. Obecnie w wyniku osiadania gruntu zamieniły się one w podmokłe łąki i oczka wodne z roślinnością szuwarową. Stanowią one ciekawe uzupełnienie całego założenia Promenady i potencjalnie mogą stać się ostoją ptaków wodno-błotnych. Gnieździ się tu już łyska, kaczka krzyżówka i kokoszka wodna.
Jednym z największych walorów Promenady jest wypływające spod prawego zbocza źródło.
Ścieżka została zaprojektowana w oparciu o walory przyrodnicze i historyczne. Wyznaczono poszczególne jej etapy nawiązując do istniejących już alejek wewnętrznych. Początkiem ścieżki jest Przewiązka.
1. Trasę wycieczki rozpoczynamy przy Przewiązce. Jest ona pozostałością po stacji emigracyjnej, a powstała w 1908 roku i była przejściem łączącym budynki stacji rejestracyjno- kontrolnej dla emigrantów z dworcem kolejowym. To jeden ze śladów Mysłowic jako miasta nadgranicznego. Jedna ze wzmianek o istnieniu komory celnej w Mysłowicach pojawia się w roku 1643. Od XIX wieku gromadzili się tu robotnicy z różnych zaborów udający się na emigrację. Szczególnie w okresie międzywojennym, transporty wyjeżdżały kilka razy w miesiącu, tak że w ciągu prawie 80 lat istnienia tego punktu emigracyjnego przeszło przez niego kilka milionów ludzi.
2. Następnie zatrzymujemy się przy tablicy upamiętniającej ofiary Tymczasowego Więzienia Policyjnego, utworzonego i wykorzystywanego przez hitlerowców, a potem przez stalinowców. W latach 1941-1945 na tym terenie istniało hitlerowskie Policyjne Więzienie Zastępcze będące ośrodkiem eksterminacji Polaków. Na obszarze 19 800 metrów kwadratowych okolonym wysokim płotem znajdowały się 3 budynki murowane, 3 baraki, bunkier- karcer, 2 wieże wartownicze i stanowisko karabinu maszynowego.
W pomieszczeniach przystosowanych dla 400 osób umieszczono 1 200 więźniów. Poddawano ich nieludzkim torturom. Po zakończeniu czynności śledczych przekazywano do wielkich obozów koncentracyjnych, a zwłaszcza do KL Auschwitz- Birkenau lub na egzekucje publiczne 20 000 więźniów. W Więzieniu Policyjnym zmarły 204 osoby. Komendantami byli Hans Thomas i Karl Reichel. Po wkroczeniu Armii
Czerwonej władze polskie utworzyły 5 lutego 1945 roku Obóz Karny. Więziono w nim Ślązaków posądzonych o zdradę narodową z powodu wpisu do 1 lub 2 grupy Niemieckiej Listy Narodowościowej oraz obywateli niemieckich. Do likwidacji obozu w 1947 roku na skutek fatalnych warunków sanitarno-bytowych i okrutnego traktowania, spośród kilku tysięcy aresztowanych zmarło 2 331 osób.
3. W bezpośrednim sąsiedztwie tablicy znajdują się schody prowadzące do okazałego dębu szypułkowego uznanego za pomnik przyrody. Jego obwód wynosi 3 m. Ma szeroką rozłożystą koronę. Liście ułożone skrętolegle, są długości 10-12 cm, płytko klapowane, sercowato wcięte u nasady i mają krótki ogonek, długości nie przekraczającej 1 cm. Kwiaty ukazują się w maju. Kwiaty męskie są zebrane w zwisające kotki, a małe kwiaty żeńskie osadzone są na szypułkach w płytkiej miseczce. Owoce (żołędzie) długości 2-3 cm, są osadzone na szypułkach długości 4-8 cm.
W pobliżu dębu rośnie rdest ostrokończysty. Okazała roślina wieloletnia, wysokości do 2 m, tworząca duże kępy. Łodyga wzniesiona, czerwono lub niebieskawo nabiegła. Liście duże, trójkątnie jajowate, w nasadzie ucięte, długości do 13 cm. Kwiaty drobne, biało-zielonkawe, zebrane w zwisające, długie kwiatostany, wyrastające z kątów liści.
4. Wchodzimy na alejkę biegnącą w kierunku wschodnim. Na jej końcu znajdują się podmokłe łąki i oczka wodne z roślinnością szuwarową (pałka szerokolistna, trzcina pospolita). Powstały one w wyniku osiadania gruntu.
Gnieździ się tu łyska, kaczka krzyżówka i kokoszka wodna.
5. Wracamy do tablicy pamiątkowej, wchodzimy na główną aleję Promenady, obsadzoną głównie okazałymi klonami pospolitymi, wśród których można zobaczyć też pojedyncze okazy lipy drobnolistnej, robinii akacjowej i głogu jednoszyjkowego.
Klon pospolity to drzewo o prostym pniu i rozłożystej koronie. Liście klonu są zielone po obu stronach, długości 10-15 cm, z 5-7 ostro zakończonymi klapami. Z ogonka zerwanego liścia wypływa sok. Owocem są skrzydlaki. Robinia akacjowa ma nieparzystopierzaste liście długości 10-25 cm, złożone z 9-19 eliptycznych listków długości 2-4 cm. Białe kwiaty zebrane są w zwisające grona. Kwitnie w czerwcu. Owoce są jasnobrązowe. Są to płaskie strąki.
6. Kierując się na południe docieramy do stadionu. Przy głównym wejściu rośnie ciekawy okaz wierzby białej z rozszczepionym konarem. Uszkodzenie drzewa nastąpiło najprawdopodobniej w wyniku uderzenia pioruna. Wierzba biała ma szeroką luźną koronę. Jej pędy mają żółtobrązową barwę. Liście osadzone są skrętolegle, mają długość 6-10 cm i szerokość 1-2 cm. Są lancetowate, drobno piłkowane, pokryte jedwabistymi włoskami od spodu.
Nieopodal znajduje się tablica pamiątkowa poświęcona poległym zmarłym członkom Klubu Sportowego 06 Mysłowice w latach 1906 - 1931.
7. Naprzeciwko stadionu znajduje się źródełko, niegdyś bardzo uczęszczane i mające swoją legendę. Lwia głowa, z której paszczy leje się źródlana woda, była wykonana w brązie. Historia tego miejsca sięga lat 70. XIX wieku. Pomnikowa obudowa miała upamiętniać powstanie związku trzech cesarzy na spotkaniu w pałacu Schoenbrunn 15 maja 1873 roku.
Na Słupnej schodziły się granice ich państw. Zdarzenie postanowiono upamiętnić, jednocześnie przyozdabiając promenadę. Lwia głowa ma być symbolem cesarzy, którzy sami siebie uważali za lwy Europy. Jest też inna wersja legendy. Po spotkaniu w Schoenbrunn na Słupnej mieli się spotkać nieznani bliżej przedstawiciele monarchów by uczcić przymierze uroczystym toastem. Dworzanie podobno zapomnieli wina, więc trzeba było wznieść – co prawda złotymi pucharami – ale czystą źródlaną wodą. Potem na miejscu ustawiono pomnik z lwią głowa. Ta wersja legendy jest najbardziej popularna, ale najmniej prawdopodobna.
Z pomnika zniknęła też oryginalna lwia głowa z brązu. Zastąpiono ją cementową repliką.
8. Wspinając się wyżej wzdłuż głównej alei porośniętej brzozą brodawkowatą i kasztanowcem białym, tuż obok pierwszych zabudowań części miasta zwanej Słupna możemy natknąć się na fragmenty starych murów będących pozostałością po majątku Sułkowskich. Niegdyś znajdował się tu dwór parterowy z jedenastoma pokojami, browar, gorzelnia, tartak, młyn oraz folwark. W okresie wojen napoleońskich Sułkowscy włączyli się w działania wojenne, a w połowie XIX w. dobra ich przejął hrabia Donnersmack ze Świerklańca. Poniżej, czego dowodem pozostaje jedynie nazwa ulicy (ul. Portowa) znajdował się port, pamiątka czasów, gdy Przemsza była spławna i do takich celów wykorzystywana.
9. Po przeciwnej stronie bramy, w rejonie przejścia pod linią wysokiego napięcia, na zboczu rosną trzy okazałe buki pospolite. Jeden z nich to pomnik przyrody. Ma obwód 3,80 m.
Charakterystyczna dla buka jest gładka, popielatoszara kora i prosty pień. Liście pojedyncze, jajowate, na szczycie zaostrzone, brzegiem lekko ząbkowane lub całobrzegie i z jedwabistymi włoskami, połyskujące, na ogonkach. Owoce, zwykle 2-3 kanciaste orzeszki ukryte wewnątrz okrywy z miękkimi wyrostkami, zwane bukwią, dojrzewają od września.
10. Skręcamy na zachód i wchodzimy na ulicę Żeromskiego. Idąc wzdłuż domów mieszkalnych dochodzimy do budynku, w którym mieści się Dom Dziecka. Za nim znajduje się leśna ścieżka prowadząca do miejsca zwanego Trójkątem Trzech Cesarzy. Przy ujściu Białej i Czarnej Przemszy zbiegały się granice trzech imperiów: Prus, Rosji, Austrii.
zródło www.parki.org
Najpopularniejsza aleja spacerowa Śląska .
Promenada powstała w połowie XIX wieku, gdy linia kolejowa biegnąca z Wrocławia do Mysłowic została przedłużona do Słupnej. Powstał nasyp kolejowy, a droga łącząca centrum miasta ze Słupną została podzielona. Promenada stała się piękna, gdy wielką atrakcją turystyczną stał się Trójkąt Trzech Cesarzy.
Aleksandra Maligłówka i Przemysław Wyrwa często spacerują Promenadą.
Członkowie działającego w Mysłowicach Towarzystwa Upiększania Miasta działali głownie na rzecz Trójkąta. Z ich inicjatywy Promenadę obsadzono drzewami, wytyczono mniejsze alejki - opowiada, zajmujący się historią naszego miasta, Dariusz Falecki.
Przy Promenadzie, która wiodła wprost do Trójkąta, jak również do wybudowanej na wzniesieniu przed Brzęczkowicami wieży Bismarcka, ustawiono maszt z pruską flagą. W 1895 roku powstała przy niej pierwsza restauracja. W sumie, w różnych okresach było ich cztery (dwie na Trójkącie). Prawdziwy turystyczny boom trwał w latach 1900-1914. Historycy szacują, że tygodniowo przez Promenadę przechodziło ok. 8 tys. osób. Przyjeżdżali głównie z Wrocławia i Berlina, ale również z Francji, Szwajcarii, Belgii i Holandii. Świadczą o tym wysyłane znad Trójkąta pocztówki.
Promenada tętniła życiem. Turyści z Niemiec od Gliwic widzieli tylko huty i kopalnie. Pewno myśleli, że Śląsk to nieciekawe miejsce. Gdy pociąg minął kopalnię Mysłowice, zaczynała się oaza zieleni i spokoju nad samą granicą państw - uważa Dariusz Falecki.
A dzisiaj? To wciąż jedna z bardziej ulubionych tras spacerowych mysłowiczan. Aleksandra Maligłówka i Przemysław Wyrwa często wybierają ją jako cel swojej przechadzki.
Jest dosyć spokojnie. A w Mysłowicach nie ma zbyt wielu miejsc, gdzie można spacerować. W Chorzowie jest park, w naszym mieście praktycznie tylko Promenada - mówią.
Podobnie uważają inni spotkani tam mysłowiczanie.
Warto czasem zamiast z Brzęczkowi do centrum miasta jechać autobusem, przespacerować się Promenadą - uważają Maligłówka i Wyrwa.
Zapomniane legendy o źródełku i głowie lwa .
Źródełko przy Promenadzie, niegdyś bardzo uczęszczane, ma swoją legendę. Lwia głowa, z której paszczy leje się źródlana woda, była wykonana w brązie. Historia tego miejsca sięga lat 70. XIX wieku.
Pomnikowa obudowa miała upamiętniać powstanie związku trzech cesarzy na spotkaniu w pałacu Schoenbrunn 15 maja 1873 roku. Na Słupnej schodziły się granice ich państw. Zdarzenie postanowiono upamiętnić, jednocześnie przyozdabiając promenadę. Lwia głowa ma być symbolem cesarzy, którzy sami siebie uważali za lwy Europy.
Jest też inna wersja legendy. - Po spotkaniu w Schoenbrunn na Słupnej mieli się spotkać nieznani bliżej przedstawiciele monarchów by uczcić przymierze uroczystym toastem - opowiada dr Helena Witecka, wicedyrektorka Centralnego Muzeum Pożarnictwa. Dworzanie podobno zapomnieli wina, więc toast trzeba było wznieść co prawda złotymi pucharami, ale czystą źródlaną wodą. Potem na miejscu ustawiono pomnik z lwią głową. Ta wersja legendy jest popularna, ale najmniej prawdopodobna.
Z pomnika zniknęła też oryginalna lwia głowa z brązu. Zastąpiono ją cementową repliką
Dziś woda ze źródła nie nadaje się do picia.
O atrakcjach promenady mówi Zbigniew Orłowski, prezes mysłowickiego oddziału PTTK
Na pewno ciekawy jest budynek dawnej stacji emigracyjnej zaraz na początku Promenady. Przed I wojną światową było to największy suchy port lądowy pasażerski. Potem po lewej stronie jest pomnik upamiętniający obóz dla więźniów politycznych z czasów II wojny, wykorzystywany również później. Można tam dostrzec również budkę wartowniczą. Gdy zejdziemy schodami możemy dostrzec po lewej stronie będący pomnikiem przyrody dąb. Warto zajrzeć na boisko Lechii, jednego z najstarszych klubów w Polsce, apotem zerknąć na zniszczone źródełko. Dalej po lewej stronie można obejrzeć bramę wjazdową do dworku Sułkowskich, a po prawej, na skarbie potężny buk, również pomnik przyrody.
Promenada w zasadzie kończy się przy ul Portowej, która swą nazwę wzięła od funkcjonującego tam portu rzecznego nad Przemszą.
Dziennik Zachodni, kbp
Aktualności
11-05-2019
Katalog zawiera ponad 500 pocztówek z lat 1891-1921 poukładanych rocznikami. czytaj wiecej
Kontakt
Masz wiedzę lub materiały dotyczące
tego miejsca? Chciałbyś się nimi podzielić,
lub poprostu porozmawiać na ten temat?
Skontaktuj się z nami!
ttc@op.pl
tego miejsca? Chciałbyś się nimi podzielić,
lub poprostu porozmawiać na ten temat?
Skontaktuj się z nami!
ttc@op.pl